O blogu

Blog o wszystkim co związane z szeroko pojętą "taktycznością", survivalem itp.

niedziela, 13 sierpnia 2017

Petzl Strix VL - megataktyczna czołówka

Po tym jak rozpadła się moja poprzednia „taktyczna” czołówka – Princeton Tec FRED o której już pisaliśmy, zostałem z dużym dylematem co kupić w jej miejsce. Jedyne na czym mi zależało to najsłabsze czerwone światło jako pierwszy tryb oraz wodoodporność. Chwilę się zastanawiałem czy nie wziąć jakiegoś droższego modelu Princentona ale ostatecznie padł wybór na kolejnego Petzla. No właśnie kolejny Petzl?
Złego słowa o tych latarkach nie powiem aczkolwiek w wielu przypadkach są to już przestarzałe technologicznie latarki, gdzie cena nie jest adekwatna do ich osiągów, coś tam próbują zmieniać ale chyba im nie wychodzi za dobrze. Daleko im niestety do Fenixów czy innych typowo świecidełkowych firm. Ale wracając do Strixa, latarka wprowadzona bodajże w 2013 roku więc nie jest to już nowinka. Występuje w dwóch wersjach, w jednej mamy do dyspozycji tylko światło widzialne w drugiej mamy też podczerwień. Łatwo je rozróżnić bo ta druga posiada osobny włącznik IR. Dodatkowo występują w trzech kolorach: Czarny, tan (pustynny) i multicam. Posiadam i będę opisywać wersję tylko z światłem widzialnym ponieważ noktowizji używam sporadycznie a różnica w cenie jest dosyć spora. Latarka ma kilka sposobów jej używania/montażu. Do dyspozycji mamy standardową gumę z nazwijmy to platformą do której wpinamy latarkę.

Nie do końca guma jest taka standardowa, ponieważ posiada płaską klamrę (standard w najnowszych Petzlach) do szybkiego wypinania co jest niezwykle przydatne. Dodatkowo mamy możliwość całkowitego zdjęcia gumy z platformy co umożliwia nam jej wypranie (taką dziwną funkcję gdzieś znalazłem w opisach) lub jej wymianę (czy można gdzieś dokupić samą gumę - nie wiem, ja nie znalazłem). Kolejnym sposobem mocowania jest metalowy klips z wycięciem na taśmę o szerokości 25mm. W ten sposób możemy przypiąć latarkę do szelki plecaka czy gdzieś do kamizelki. Poza tym mocowanie latarki jest tak przemyślane aby pasowało również na szyny montażowe ARC (stosowane min. w hełmach Ops-Core). Jeśli na swoim hełmie/kasku nie posiadamy takowych szyn możemy osobno dokupić urządzenie pod nazwą ADAPT STRIX, które robi za uniwersalną szynę do większości kasków o grubości ścianki od 7-20mm.

A teraz przejdziemy do opisu samej latarki. Latarka jak podaje producent waży około 95g bez baterii. Zasilana jest jednym paluszkiem AA – świetny sposób zasilania. Posiada stopień ochrony IP67. Pływałem z nią nie raz w nocy i żadnych oznak zalania. Główny korpus latarki mocowany jest do podstawy za pomocą elastycznego drutu, który zapewnia obrót całej latarki w jednej z płaszczyzn w zakresie 120*. Ruch w drugiej płaszczyźnie możliwy jest dzięki obrotowej główce z diodami w zakresie 180*. Otrzymujemy w ten sposób pokaźny zakres regulacji światłem ale w mojej opinii nie wystarczający. Wyłącznik w latarce jest bardzo innowacyjny a zarazem wygodny ale trochę mniej intuicyjny. Żeby załapać jak to działa potrzebujemy niestety parę sekund, laikowi trzeba wytłumaczyć o co chodzi. Wyłącznik posiada dwie pozycje. Pierwsza pozycja – blokada – uniemożliwia nam przełączanie na inne tryby, możemy jedynie wyłączyć obecny. I druga pozycja - odblokowana – możemy zmieniać tryby jak i wyłączyć latarkę. Tryby zmieniamy poprzez obrót pierścienia w prawo (po czym wraca do pierwotnej pozycji) a latarkę w każdej chwili możemy wyłączyć poprzez obrót pierścienia w lewo (również wraca do pierwotnej pozycji). Ciężko to opisać a więc zamieszczam wycinek z instrukcji Petzla. 


Mamy do dyspozycji cztery tryby świecenia.
  1. słabe kolorowe światło (do zmiany koloru zaraz dojdziemy) 
  2. bardzo słabe białe światło (0.4 lm) dorównuje mocą kolorowi także nie mamy efektu oślepienia.
  3. średnie białe światło (15 lm) wystarczające do świecenia sobie pod nogi.
  4. mocne białe światło (40 lm) trochę dalszy zasięg ale bez rewelacji bo i po co?
  5. Tryb rezerwowy który włącza się gdy mamy słabą baterie (3 lm dla białego i 0.3 lm dla kolorowego)
Po dojściu do ostatniego czwartego trybu nie możemy wrócić do poprzednich musimy latarkę wyłączyć i zacząć wszystko od nowa. Kolor światła zmieniamy poprzez włączenie kolorowego trybu i przytrzymaniu włącznika w pozycji wyłączenia, dioda zacznie mrugać i możemy wybrać spośród czerwonego, zielonego i niebieskiego światła. Operacja ta nie należy do szybkich i najlepiej jest zaplanować dużo wcześniej, który kolor będzie nam potrzebny. Czy jest to poważny minus latarki? Nie sądzę… niech każdy sobie odpowie czy kiedyś nagle były mu potrzebne różne kolory. Latarka posiada sterownik, który gwarantuje stałe oświetlenie nie zależnie od stopnia zużycia baterii. 

Wrażenia z użytkowania? Latarka w formie tradycyjnej czołówki sprawia wrażenie wielkiej i nie poręcznej. Wykonana jest naprawdę solidnie, nie śmierdzi, tanim plastikiem a jak długo wytrzyma, trudno powiedzieć. Mimo wszystko latarka jest WIELKA aż ZA WIELKA… jako klasyczna czołówka sprawuje się kiepsko. Na głowie nosi się to średnio bo środek ciężkości jest za bardzo wysunięty. Montaż na szynach ARC wypada lepiej jednak łatwo przywalić latarką o cokolwiek. Wyłącznik łatwo obsługuje się w rękawiczkach i wszystko było by fajnie gdyby nie to, że można go obsługiwać tylko jedną ręką. Mamy go albo po lewej albo po prawej stronie. Zmieniamy to poprzez przekręcenie całej latarki… nie jest to szybkie i przyjemne wręcz musimy przewidzieć, którą ręką zamierzamy ją włączać.



Lewo/prawo ręczna.

Po za tym mając wyłącznik pod prawą ręką w momencie włączania zdarza się, że obrócimy całą latarkę. I za każdym włączeniem musimy na nowo ustawiać nachylenie latarki… Druty odpowiadające za trzymanie całego korpusu nie wyglądają zbyt porządnie. Cud, że to się trzyma i samo z siebie nie lata. Blaszki od mocowania w szynach ACR i przez to również platformy z gumą są mało sprężyste i trzeba je doginać za każdym przełożeniem latarki.


Zabezpieczone.
Bez problemu może samo wypaść.

Montaż latarki na palsach to porażka zawsze brakuje 3 osi obrotu. Mocowanie w poprzek na szelce również kiepskie bo pod ciężarem latarka się przechyla przez co i tak nie oświetla tego co powinna. 

Krótko zwięźle i na temat: Jeśli ktoś szuka czołówki do militarki i woodporności w tej chwili chyba nic innego nie ma godnego polecenia... Trzeba wybierać pomiędzy złem a większym złem. ;| 
+ Dobra elektronika
+ Zasilanie 1xAA
+ Pierwszy tryb najsłabsze czerwone
+ Wodoodporność
+ Mocny plastik
+ Solidna

- Brak 3 osi obrotu
- Za duże gabaryty
- Wyłącznik bajerancki ale nie poręczny
- Obracająca się latarka od włączania
- Kuleje technologiczna strona latarki - kiepskie druty i blaszki które powinny być sprężyste

Porównanie z Fredem
Porównanie z Fredem
Koso

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz