O blogu

Blog o wszystkim co związane z szeroko pojętą "taktycznością", survivalem itp.

niedziela, 6 września 2015

Czołówka Princeton Tec FRED - NIE POLECAMY


Jakiś czas temu wpadłem na recke tej latarki,którą napisał znajomy. Przy okazji sobie ją pomacałem, pobawiłem się i stwierdziłem że jest tak zajebiaszcza że muszę ją mieć. Niestety ale szybko po zakupie musiałem ją reklamować bo się wyłączała po kilku minutach. Sklep internetowy oddał kasę bo nie mieli już na stanie. Więc kupiłem w innym sklepie stacjonarnym. Przy zakupie poprosiłem sprzedawcę by sprawdził tryby i czy działa. Wszystko było ok. W domu się wziąłem za macanie i patrzę a tu ten zatrzask od pokrywy baterii jest pęknięty!!!
Następnego dnia poszedłem reklamować, chłopaki w sklepie się zdziwili , ale bez problemu ją przyjęli (a nie mieli na stanie drugiej). Po kilku dniach kurier przywiózł nową, lecz niestety bez paragonu. Dzwoniłem do sklepu i powiedzieli że po weekendzie wyślą, potem zapomniałem o tym a paragon nie przyszedł. Latarka przez kilka msc. była używana kilkanaście razy, zazwyczaj po kilka/kilkanaście min.
Dziś po powrocie z wypadu przeglądam sprzęt, patrzę a tu zatrzask pęknięty!!!


I to tak sam z siebie, przed wyjazdem jeszcze sprawdzałem jak świeci? I był cały. Latarka była w plecaku, w osobnej kieszonce więc nic jej nie gniotło, przez 2-3 godz była na głowie. Latarka mi ani nie upadła, ani jej niczym nie przygniotłem, no po prostu wzięło i pękło.

Wrażenia z użytkowania tej latarki mam pozytywne(oprócz tego że musiałem ją reklamować).
Latarka sprawdziła mi się w pracy ( na poligonie i kilku zajęciach nocnych) oraz w cywilu na wypadach w teren .
Jej moc jest/była dla mnie wystarczająca, najczęściej używałem słabego białego lub czerwonego mocnego trybu. Snop światła i pole oświetlenia też jest/było wystarczające, w sensie że nic więcej mi nie było potrzebne .
Nie jestem fanatykiem latarek i nie będę pisał językiem technicznym i napiszę tak:
Latarka na pełnej mocy światła białego z ok10m, jakoś bardzo nie oślepia jak się komuś w oczy poświeci i przed oczami nie robią się białe plamy :) co jest też spowodowane tym że światło nie jest idealnie białe.
Moc diody to 45lumenów, czyli tak przeciętnie jak na czołówkę jednak jeszcze raz zaznaczę że mi do działań militarnych w zupełności wystarczało.
Jeżeli chodzi o długość świecenia na jednym kpl. baterii to trudno powiedzieć ile faktycznie  ona może świecić,
 
LYSSY


Od tego samego znajomego złapałem zajawkę na tą latarkę z prostego powodu. Pierwszym trybem jaki się włącza w tej latarce jest najsłabsze czerwone światło. Następny klik jest trochę mocniejsze czerwone światło. Żeby uruchomić białe światło trzeba dłużej przytrzymać włącznik i ta sama bajka najpierw słabsze później mocniejsze. No po prostu banał ale jest MEGA jeśli chodzi o militarkę. Przez przypadek się nie włączy białe światełko a żeby przeczytać mapę czy sprawdzić jakąś pierdołę nie trzeba latać po wszystkich trybach. ZAJEBI**E Dodatkowo latarkę możemy w łatwy sposób odczepić od paska i przypiąć na dowolną taśmę o szerokości 25mm. No ale cóż również miałem przygody z tą latarką. Zakupiłem czarną wersje przez internet dostałem piękny blister z napisem FRED odpalam a tu 4 białe diody?!? Okazało się, że zapakowali model FUEL w blister od freda. Napisałem, oddali kasę bo to była ostatnia sztuka n sklepie. W końcu się gdzieś pojawiły w multicamie. Kupiłem wszystko było ok. 


Kiedyś mi się nudziło i przed telewizorkiem się nią trochę bawiłem otwierałem i zamykałem pokrywkę od baterii. Po czwartym otwarciu patrze... no tak nadpęknięte dokładnie jak u Łysego. Następne otworzenie poskutkowało całkowitym ułamaniem. No to fajnie... a za dwa dni miałem jakiś wyjazd. No cóż w ruch poszła izolka (widać na zdjęciu) do plecaka na wszelki wypadek jakiś petzl. Po powrocie reklamacja. I tu zdziwienie. Myślałem, że oddadzą nową a oni wymienili tylko klapkę i to dosyć szybko?!? Czyżby nie tylko mi się to zdarzyło? No i jakiś czas był spokój. Do ostatniego wyjazdu. Wlazłem do wody, fred w kieszeni, no jest w końcu wodoodporny. Wieczorem przy ognisku mówią mi, że mam dyskotekę w kieszeni, nic tylko musiałem przez przypadek włączyć... Całą elektronikę zalało i migała raz białym raz czerwonym. Pod szkiełkiem było widać wodę. Jak chciałem wyjąć baterie stało się ponownie... Pękł zatrzask od baterii. 


No i w tym momencie moja cierpliwość się skończyła i nigdy więcej tego gówna nie kupie. Takie Hamerykańskie ale ten zatrzask od razu budzi wątpliwości, jak to w ogóle na rynek wypuścili to nie wiem. 
KOSO

Krótko i na temat powiemy tak: UJNIA ZAJEBIASZCZA!!!
NIE KUPUJCIE bo na prawdę szkoda kasy. To typowa jednorazówka do momentu kiedy wyczerpią się baterie albo nie zaleje jej woda.


ed.
Ciąg dalszy.
Najpierw taktyczny zaciesz :
Sklep turystyczny(Przylądek w Toruniu ,duży plus za bycie "frontem do klienta ) w którym kupiłem latarkę, firmy Princeton Tec model FRED, przyjął ją bez paragonu na reklamację(znaleźli kwit z poprzedniej reklamacji, a mogli się wypiąć i spławić , kwit ten  też jest podstawą do przyjęcia reklamacji). Czekałem moooże dwa tyg. i telefon że reklamacja pozytywnie rozpatrzona  ;D , a pisałem o zwrot gotówki lub nową.

Taktyczny wkurw.... na miejscu się okazało że naprawili starą  :-\
Liczyłem że oddadzą kasę, bo mam obiecanego Numada Mactronica w dobrej cenie  ;)
No cóż ...będę jej używał dalej (a dobrze się sprawowała ) do póki znowu zatrzask pokrywy baterii nie pęknie :/

LYSSY


ed.ed.
 I kolejny taktyczny wku*w!!!
Po tym jak odebrałem zadowolony latarkę z naprawy gwarancyjnej, wsadziłem ją do plecaka i tak ją nosiłem na co dzień przez kilka tyg.
Szok i niedowierzanie było jak ją wyjąłem któregoś dnia by wsadzić nowe baterie, bo miałem jej w pracy używać.
Przy wkładaniu nowych baterii latarka się rozeszła !

Szczelina ma ok 1mm a dodatkowo są jeszcze dwie dziurki.
I podejrzewam że latarka już nie jest wodoodporna, co prawda nigdy mi nie zależało by z nią nurkować ale żeby chociaż wytrzymała kilka godzin w deszczu ...
Szczelina znika jak się ją zamknie, ale jak się ją delikatnie ściśnie to czuć że obudowa pracuje .
Dodatkowo się zdziwiłem bo popękały też miejsca w którym się łączą części obudowy.
Latarka była noszona w plecaku, w osobnej kieszeni, nigdy mi nie upadła.
W plecaku też ciężarów nie nosiłem by coś mogło ją przygnieść .

Ogólnie w internetach Princeton Tec ma dobre opinie wśród użytkowników, ale na ten konkretny model kilka osób narzekało tak jak my...

I ciąg dalszy :)
Dziś ze sklepu "Przylądek" w Toruniu odebrałem latarkę, reklamację SpecShop uwzględnił i odesłał nową latarkę :)I powiem szczerze że jestem pod wrażeniem postawy jaką reprezentuje SpecShop.
To się nazywa bycie frontem do klienta i branie odpowiedzialności za towar który sprzedają.
Latarki nie polecam, ale sklep SpecShop jak najbardziej :)



4 komentarze:

  1. Witajcie.

    Dzięki za Waszą opinię. Jako dystrybutor marki Princeton Tec w Polsce cenimy sobie każdą informację zwrotną z rynku, w tym też negatywną. Chcemy nieustannie rozwijać nasze produkty i zapewniać naszym klientom towar tak dobry, jak to tylko możliwe.

    Problem o którym wspominacie jest nam znany i dotyczy pewnej grupy latarek. Większość co prawda działa jak najbardziej w porządku i użytkownicy są całkowicie zadowoleni, nie zgłaszając żadnych problemów, ale ta kłopotliwa mniejszość jest nam prawdziwą solą w oku.

    Sprawy rzecz jasna nie bagatelizujemy. Przekazałem Wasze uwagi do producenta i mam nadzieję, że niedługo otrzymamy gotowe rozwiązanie w postacie wzmocnienia tego newralgicznego elementu, bo wymiana klapek po awarii to jak widać niestety rozwiązanie doraźne na krótką metę.

    Jeżeli moglibyśmy Wam w czymś jeszcze pomóc - dajcie nam znać na adres info@specshop.pl.

    Pozdrawiam,
    Jacek Kaźmierczak
    SPC

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie.
      Jest mi miło i jestem bardzo zaskoczony że ktoś od was zabrał głos w sprawie sypiących się Fredów :)
      Słyszałem wiele pozytywnych opinii o waszym sklepie i że stoicie frontem do klienta , ale nie sądziłem że aż tak was interesuje zdanie zwykłych użytkowników :)
      Szacun, serio, trzymajcie tak dalej :)

      Właśnie przed chwilą dopisałem drugą uwagę co do latarki , mianowicie chyba a przynajmniej tak mi sie wydaje że słaba jest konstrukcja bo latarka się rozeszła i popękała od zwykłego noszenia w plecaku.
      Wiem że latarka nie jest wodoodporna ale krótkie zanurzenie w wodzie mogła by wytrzymać jako latarka reklamowana dla żołnierzy.

      Jestem zrażony do tego modelu , ale powiem szczerze że gdyby ta latarka z takim parametrami wyszła w "nowej i mocniejszej " obudowie to pewnie bym się skusił na zakup :)
      Możecie to zaproponować producentowi by zrobił nowszą wersję tej samej latarki.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Fajny i rzeczowy opis ,bez zbędnego pieprzenia. Niestety jako były użytkownik tej czołówki nie jestem tak do końca pewien czy wzmacnianie jej to dobry pomysł. W moim egzemplarzu obie wady wyszły na szczęście po powrocie z gór ,ogólnie w owych górach się sprawdzała. Dlatego jeśli już wolałbym całkiem nowy model. Według mnie "facelifting" nie poprawia znacząco wad ,choć są wyjątki.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi osobiście się sprawdzała i to dość fajnie, byłem z niej zadowolony, jednak miałem dość reklamacji .... :/

      Usuń