O blogu

Blog o wszystkim co związane z szeroko pojętą "taktycznością", survivalem itp.

sobota, 2 lutego 2019

Chemiczne kocie oczy.

Kocie oczy lub oczy rangera, używane od dawien dawna zarówna na ćwiczeniach jak i w boju służą do łatwego rozpoznania "swoich" na krótkich odległościach jak i sprawnego przemieszczania się w naprawdę ciemną bezksiężycową noc. Oryginalne kocie oczy działały dzięki naświetleniu przez krótki czas, więc co jakiś czas trzeba je niestety naświetlać. A gdyby tak użyć lightsticków?

Do oznaczania swojej pozycji używaliśmy różnych sposobów. Klasyczne kocie oczy jak już wspominałem trzeba co jakiś czas naświetlać a najlepiej jak są duże, większe niż znane z opasek na hełm. Fajnie świecą kawałki 3x3cm przyczepione gdzieś na plecak lub oporządzenie. Krótki okres działania jest największą bolączką, niewątpliwą zaletą jest, że w noktowizji w praktyce są w zasadzie niewidoczne.
Kolejnym patentem przeze mnie stosowanym dawno temu były małe światełka Nite Ize, które oryginalnie służyły jako świecące zawieszki do suwaków. Taka zawieszona latareczka z tyłu kapelusza dawała radę. Największym plusem była możliwość jej dowolnego włączenia i wyłączenia w zależności od potrzeby. Niestety sposób mocowania sprawiał, że latareczka czasami się obróciła i nie było widać jak świeci. Po za tym była zasilana bateryjnie, włącznik lubił śniedzieć, i w sumie bardzo szybko mi się rozleciała dla tego szybko zarzuciłem ten pomysł ale chyba niesłusznie i na pewno jeszcze do niego wrócę ale trochę w zmienionej formie. 


No a co z lightsticami? Jeśli ktoś jeszcze nie wie to właśnie pod 6" lightsticki są porobione te śmieszne kieszonki/gumy z tyłu kieszeni na ramieniu. Tak, duże lightsticki mają sens raczej na ćwiczeniach, w boju raczej pomyślimy o IR. Ale dzisiaj nie o nokto/termo a o warunkach kiedy potrzebujemy markerów widzialnych nieuzbrojonym okiem. W tym celu od lat jako taktyczne biedaki używamy z powodzeniem małych lighsticków przewidzianych dla wędkarzy (4,5x39mm). Są dużo tańsze niż duże 6" a robią podobną robotę. Na pewno są słabiej widoczne ale do oznaczenia potrzebnych punktów, linek od namiotu, sracza itp. są wystarczające a jeszcze raz podkreślę są dużo tańsze. ;-) Swoją drogą w necie co raz częściej widzę amerykańskich szpejszalsów właśnie z krótkimi wędkarskimi lighstickami a jeśli dobrze pamiętam to chyba Blue Force Gear sprzedaje jakiś plastikowy podajnik przyczepiany do kamizelki. Można? Można! ;-) Po jednym ze szkoleń z nawigacji jeden z naszych kursantów, (którego serdecznie pozdrawiamy!) podsunął nam swój pomysł aby stosować właśnie omawiane lightsticki jako kocie oczy. Trochę pokombinowaliśmy i wpadliśmy na takie rozwiązanie:



Odpowiednio zmotany kawałek miękkiego rzepa ucięty na odpowiednią długość i jest ekstra! Rzep szerokości 20mm, długość 50mm, jedna kieszonka długość 15mm do obrysu, plus podwinięcie około 7mm. W sumie potrzebny jest 9,5cm kawałek rzepa. Nie tracimy przy tym możliwości przyklejenie standardowych kocich oczu na rzep. Lighsticka aby włożyć musimy lekko zgiąć w połowie. Po samoistnym rozprostowaniu nie ma szans żeby wypadł. Próbowaliśmy też zrobić taką samą kieszonkę z twardego rzepa ale rzep był wypukły i słabo się trzymał. Wrażenia? Jest OK! Lightstick świeci ciągle tak samo więc na całą noc spokojnie wystarcza. Nie świeci strasznie mocno, siłę światła możemy wybrać za pomocą koloru. (czerwony, niebieski, zielony itp.) Za pomocą kolorów możemy również oznaczyć konkretnych członków oddziału. Opakowanie lighsticków można nosić w kieszonce wewnątrz kapelusza więc zawsze będą pod ręką. Jedyne czego jeszcze nie testowaliśmy to na ile widoczne są w noktowizji z różnych odległości. Jeśli ktoś miałby chęć zrobić taki test to prosimy o odzew na pewno jakoś się odwdzięczymy za naukowy wkład i opublikujemy wyniki. :-)
~Koso

Bez zaje**** sprzętu ciężko zrobić dobre zdjęcie lighsticka nocą ;)

2 komentarze:

  1. Na Aegisie używaliśmy takich lighsticków ale dodatkowo oklejaliśmy je tasmą tak żeby było widac zaledwie 2 mm patyczka. Jeśli zostawisz więcej to w ciemną noc widać takie światło z ponad 50 m a chodzi o to żeby kolega za toba widział cie max 10-15 m.

    OdpowiedzUsuń
  2. A malutkie ampułki trytowe od majfrendów? Przyklejone np. klejem na gorąco...

    OdpowiedzUsuń