O blogu

Blog o wszystkim co związane z szeroko pojętą "taktycznością", survivalem itp.

niedziela, 13 listopada 2016

Farby Fosco (nie polecamy)

Dzisiaj, krótko i na temat ale po prostu muszę ostrzec przed totalnym badziewiem. Jakiś czas temu skończyły mi się NFMy a że nie były nigdzie dostępne to zaryzykowałem i kupiłem na miejscu farby Fosco. Z początku nie najgorsze - kolorystyka fajna, matowe bez żadnego połysku ale...
No właśnie kupiłem 3 puszki a na chwile obecną zostałem z 1/4 puszki piaskowej, 1/2 zielonej, 1/3 brązowej ... i nie ma możliwości ich wykorzystania... Z początku myślałem, że to kwestia niskiej temperatury ale po wniesieniu ich do ciepłej piwnicy nic to nie dało. W brązowej i piaskowej zabrakło ciśnienia. Pomogło trochę przechylenie puszki do góry nogami przy psikaniu ale nie wiele. Natomiast w zielonej ewidentnie skopany jest zaworek w puszce i nic nie leci wymieniłem "kapturki", próbowałem różnych tajnych patentów, nic nie pomaga. Koniec końców wydałem kasę na farbę, której nie mam jak wykorzystać. Pewnie gdyby przeliczyć taniej wyszłoby kupić NFMy czy Krylon niż to chińskie gówno... No ale może jestem zbyt wymagający... oceńcie sami.

Koso

2 komentarze:

  1. ściśnij puszkę, bedzie wieksze ciśnienie

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałem tak samo więc otworzyłem puszkę i wolałem farbę do aerografu
    Po 5 minutach aero zaczoł "ciężko chodzić" bo farba jakoś się cofneła i zalała cały mechanizm 🙂

    OdpowiedzUsuń