Niedawno internety zaczęły szumieć o nowej Polskiej firmie i ich modelu taktycznych spodni typu low profile, który wzbudził spore zainteresowanie wśród "taktycznych". Są podobno tańszą alternatywą dla modnych UTP firmy Helikon, chociaż ja bym nie porównywał tych nowych do UTP, a raczej do modelu Condora 601 Jednak dziś bierzemy pod lupę trochę podobny model, ale starszy i innej Polskiej firmy, mianowicie KOLLTEX z Gliwic, a dokładnie "BOJÓWKI MĘSKIE CLASIC"
Nudny wstęp, to można ominąć :)
Jakiś czas temu szukałem spodni lekko taktycznych, żeby nie rzucały się w oczy za bardzo, a nadawały się na pogrzeb, wesele i imieniny u teściowej :) Wiecie, rozumiecie... ponad 30 lat na karku, dziecko, żona itd. czasami trzeba poważnie wyglądać i ubierać się stosownie do sytuacji. Tak żeby zbytnio się nie wyróżniać z tłumu, a nie cały czas bojówki i bojówki, przez 5dni w tyg. codziennie inny krój i inny odcień oliwki, w sobotę piaskowe, a w niedzielę i święta czarne i tak 365 dni w roku. Żeby być takim low profile grey menem, bo to takie modne teraz , ale żeby też było gdzie poupychać chociaż połowę szpeju EDC. Chociaż dla mnie to tak, jak by się zjadło całą brytfankę sernika i chciało by się, żeby został z tego jeszcze faworek. :) Bo albo jesteśmy low profile i mamy mało szpeju, albo full szpeju i full tactical. Przeglądałem ofertę 5.11, Tru-speca, Condora i kilku innych i jakoś żadne nie powiedziały "kup mnie", albo krój mi do końca nie pasował albo cena Ale przez przypadek natrafiłem właśnie na model spodni firmy Kolltex, co prawda nie spełniał zupełnie moich wymagań, co do bycia low profile na imprezy rodzinne. Ale i tak mnie te spodnie zainteresowały, bo w sumie fajny krój i to takie bojówki, które z daleka nie wyglądają jak bojówki i nie "walą komandosem na kilometr". Dodatkowo wyglądają na pierwszy rzut oka jak spodnie z "sieciówki", czyli takie zwykłe/przeciętne miejskie spodnie, które nie rzucają się w oczy. Tylko że to tak na pierwszy rzut oka, bo po lepszym przyjrzeniu się to odbiegają na plus od sieciówek, ale o tym potem. W necie nic o firmie Kolltex i tych spodniach nie znalazłem, więc jeszcze bardziej mnie zainteresowały. Poprosiłem firmę o udostępnienie do testów i oto po pięciu tygodniach używania na co dzień przedstawiamy je wam. W spodniach chodziłem codziennie od 25 listopada, do pracy, w mieście i na dłuższe spacery z córą do lasu, i na wypad do lasu.
Co do samej firmy: Firmę Kolltex w Gliwicach założyło małżeństwo, zawodowa krawcowa i zawodowy żołnierz. Oboje harcerze i turyści, którym nie pasowały do końca bojówki oraz spodnie trekingowe na wypady w góry czy na spacery "po lesie". Postanowili więc połączyć te dwa typy spodni.(A powiem szczerze, że od zawsze chodzę po górach i w terenie w bojówkach mimo, że mają małe minusy, a znowu spodnie trekingowe są takie mało militarne i mainstrimowe )I tak postanowili sobie uszyć właśnie "BOJÓWKI MĘSKIE CLASIC". Ich pierwsze egzemplarze ewoluowały po wielu wypadach w teren, krój był zmieniany kilka razy, aż do obecnej wersji. Znajomi właścicieli firmy to turyści, harcerze i żołnierze, więc szybko zauważyli nowe spodnie, i też zaczęli zamawiać dla siebie, i tak to się zaczęło. Połowa Gliwic śmigała w portkach Kolltexa, potem pojawiły się zamówienia od sklepów, więc właściciele założyli firmę. Za płotem mieli specjalsów, chłopaki szybko docenili dobrą szwalnię pod nosem i zaczęli swoje zmiany wprowadzać w tym modelu. Lecz dziś się skupimy na ich zwykłym modelu czyli właśnie "BOJÓWKI MĘSKIE CLASIC".
Tak jak pisałem wyżej, spodnie nie rzucają się w oczy i nie "walą komandosem z kilometra", wyglądają przeciętnie jak na pierwszy rzut oka, jak większość spodni miejskich wzorowanych na spodniach militarnych. Oczywiście nie chcę im ujmować i porównywać tych spodni do spodni z sieciówki. Ot, takie zwykłe bojówki które sprawdzą się w mieście i na szlaku górskim lub na wypadzie w teren. Jednak jak się lepiej przyjrzeć to widać że to coś lepszego niż "sieciówka".
Szlufki mają szerokość 2cm, czyli tak optymalnie, nie za szeroko i nie za wąsko. Górna krawędź szlufki jest przyszyta ok 1cm przed górną krawędzią pasa, jest to bardzo fajne rozwiązanie bowiem pasek od spodni nie wrzyna się w bok podczas "gimnastyki". Dolna krawędź szlufek jest tak wszyta że tworzy się "oczko" w które można wsadzić karabińczyk lub paracord do troczenia drobnego ekwipunku. Sama szerokość szlufek to 5,5 cm, więc wszystkie pasy taktyczne spokojnie się zmieszczą.
Dwie przednie wpuszczane kieszenie z dostępem od góry, są optymalnie skrojone. Jedni lubią inni nie lubią górnego dostępu, mi osobiście bardzo pasuje to rozwiązanie bowiem w prawej kieszeni zawsze noszę drobniaki i dzięki górnemu dostępowi nie wysypują się one, gdy się położę lub, gdy nogi oprę wyżej . Kieszenie są dość głębokie, więc w chłodniejsze dni można spokojnie schować całe dłonie. W porównaniu do kieszeni w SFU NEXTach oraz w SUEZie, to te Klltexowe są głębsze i położone trochę niżej, przez co są też wygodniejsze w użytkowaniu.
Trzymają pewnie, nie uwierają i się nie rozpinają.
Spodnie były na maksa luźne,a pasa nie mogłem bardziej ściągnąć więc dla tego wyglądają na takie luźne. |
Tylne kieszenie na suwak są po prostu mega :D Miałem takie kieszenie w spodniach trekingowych, jednak były w nich dziwnie skrojone i nie były wygodne. Tutaj kieszeń posiada wpuszczony mieszek, który jest wszyty jak zwykłe tylne kieszenie np. w BDU. Z tą różnicą, że mieszek nie jest po środku pośladka tylko z boku. Jest to mega wygodne, gdy nosimy w tej kieszeni portfel. Dostęp jest lekko z boku, więc żeby coś wsadzić lub wyjąć nie trzeba wyginać nadgarstka, czynność tą wykonuje się naturalnie. Kieszeń jest dość długa i portfel ląduje centralnie pod pośladkiem, lekko z boku. I powiem szczerze, że na początku jest to bardzo dziwne uczucie, jak by portki leciały z tyłka :) ale po 3-4 dniach przyzwyczaiłem się i strasznie polubiłem te kieszenie. W kieszeni noszę duży portfel Baribala, który serio jest duży i wypchany, podczas siedzenia na twardym krześle czuć, że go mamy w kieszeni, ale nawet siedząc 8 godzin na wykładach nie przeszkadza mi on. Natomiast prowadząc samochód portfel na dłuższą metę trochę uwiera, przydało by się, aby mieszek był szerszy, tak żeby móc portfel podciągnąć trochę do góry, ale to też jest do przeżycia. Wyjmowanie małego i średniego portfela wykonuje się normalnie, ale przy bardzo dużym portfelu, który wchodzi tak na styk, to podczas wyjmowania, często wychodzi cały mieszek na zewnątrz. Nosząc Baribala i robiąc "Słowiański przykuc" powiem szczerze że róg portfel pije centralnie w udo. Ale używając mniejszego portfela, np. Wisportu, już nie ma tego efektu.
Kolana są fajnie wyprofilowane, faktycznie to działa i podnosi komfort podczas robienia dużych kroków lub podczas wspinania się.
Kieszenie boczne wyglądają dla mnie osobiście paskudnie. Miesiącami chodziłem w SFU, a ostatnio w spodniach firmy Currahee, model "Combat", w pracy znowu w wz2010. Było mi się trudno do tych kieszeni w Kolltexach przekonać. W użytkowaniu nie są tak tragiczne jak wyglądają :) I muszę tu przypomnieć, że producent nie szył ich dla taktycznych zboczeńców, tylko dla turystów i do miasta, kieszenie miały być małe ale miały się mieścić rękawiczki, czapka czy buff. Patka zakrywająca kieszeń z jednej strony jest przyszyta na stała, a z drugiej zapinana na nap. Ogólnie to do kieszeni bez rozpinania napy, można spokojnie włożyć rękę... może to być plusem, ponieważ nie trzeba odpinać kieszeni by coś wyjąć :) . Jednak mniejsze przedmioty mogą wypaść, chociaż mi się to do tej pory nie zdarzyło, a w kieszeniach noszę gaz, puszkę pierwszej pomocy, klucze, fajki, zapalniczki i wiele innych. Są one naszyte pod skosem i dzięki temu pojedynczy szpej nie lata za bardzo po kieszeni tylko ląduje w "dołku". Kieszenie wydają się małe, ale wchodzi nawet sporo, oczywiście nie mają pojemności jak legendarne M-65, ale są większe niż np. w UTP Helikona.
Z tyłu spodni są naszyte rzepy do regulacji obwodu pasa. Używałem ich kilka razy jak nosiłem spodnie bez paska, no i działają. Jednak wygodniej ich by się używało gdyby były z boku. W porównaniu np. do BDU czy ACU to Kolltexy mają odczuwalnie wyższy stan, dzięki temu klękając w nich niema się dekoltu hydraulika :)
Materiał to 50% bawełny i 50% poliestru o splocie RIP-STOP. Jest to dość cienki materiał, który zachowuje się jak np. 100% nylon z koszul od firmy 5.11. Jest średnio miękki i trochę śliski, ale miły w dotyku. Materiał nie jest impregnowany, ani nie posiada warstwy z teflonu, a mimo to jakoś łatwo się nie brudzi. W spodniach praktycznie chodziłem codziennie przez 4tyg, z 1,5 roczną córką na dłuższe spacery do lasu, gdzie często klękałem, opierałem się o drzewa, strugałem patyki, czy bawiłem się z młodą w piasku :) I spodnie zbytnio się nie brudziły, a nawet jak się ubrudziły to przetarłem ręką i śladu nie było, a przy małym dziecku jest to duża zaleta. Chodzenie w tych spodniach w obecnych warunkach czyli ok +3st.C, prze lekkim wietrze i sporej wilgotności powietrza jest komfortowe. Jednak zdarzyło mi się wczesnym rankiem iść w nich na przystanek ok. 500 m w temperaturze ok. -1st C i przy znacznym wietrze, komfortowo już nie było. Trzeba pamiętać, że są to spodnie na lato.
A co do trzymania koloru:
Same spodnie prałem dopiero raz i w dodatku nie w 40stC jak producent zaleca, tylko w 60stC. I spodnie straciły minimalnie że tak to nazwę."połysk nowości", kolor bez zmian. Natomiast próbki materiałów które dostałem od producenta, po 4 praniach wyglądają bardzo obiecująco. Próbka czarnego Rip-Stopu z którego są uszyte spodnie straciły "połysk nowości" po drugim praniu, jednak kolor po czwartym praniu jest bez zmian, co mnie osobiście cieszy bo to dobrze rokuje.
Na lewej patce kieszeni bocznej jest naszyty gumowy znaczek, znak firmy KOLLTEX, który fajnie się prezentuje. |
Cena/jakość.
Mh.... spodnie kosztują 199zł.
Gdyby kosztowały tak ze 150zł, to powiem szczerze, że kupił bym od razu dwie pary, na pewno oliwkę (dostałem próbki materiału i mi się bardzo podobają ) oraz szare. Mimo, że to nie są to spodnie taktyczne, a ja jestem taktycznym zboczeńcem. Trzeba pamiętać, że jest to Polska firma, która płaci podatki i daje pracę Polakom, spodni nie szyją małe chińskie rączki za miskę ryżu, więc muszą być trochę droższe. Ale i tak je kupię bo są warte swojej ceny, są wygodne, uszyte porządnie, szwy równe, bez rzucających się w oczy wystających nitek. No i mają ciekawy krój. Spodnie mogę polecić z czystym sumieniem, a zdradzę jeszcze że w bardzo podobnej cenie, już nie długo KOLLTEX wypuści na rynek wersję taktyczną, na którą czekam z niecierpliwością bo kilka pomysłów tam dodałem i ciekaw jestem efektu końcowego.
p.s. Przepraszamy za słabe foty, ale serio nie było gdzie i kiedy zrobić sesji zdjęciowej :)
Jednak obiecujemy że lepsze foty zrobimy przy porównaniu tego modelu z prototypowym który lada dzień dostaniemy :D
Twoj styl pisania i wszechobecne emotki powoduja, ze trudno to ten opis traktowac jako rzetelna recenzje... Poza tym, jesli bylbym zainteresowany tymi spodniami to po obejrzeniu tych fotek zdecydowanie bym sie rozmyslil - i twoje przeprosiny nie maja tutaj nic do rzeczy. Jako recenzent albo sie podchodzi do produktu profesjonalnie albo sie nie recenzuje wcale...
OdpowiedzUsuńZraziłem sie do tych spodni...Fotki robione taboretem? Nie mogłeś poczekać z recką i bardziej sie przyłożyć? Jak już ktoś powyżej wspomniał te emotki to irytują strasznie :(
OdpowiedzUsuńChętnie by odpowiedział na twoje/wasze spostrzeżenia, ale nie mam w zwyczaju polemizować z anonimami...
OdpowiedzUsuńA LYSSY88 to Twoje imię i nazwisko? ;)
OdpowiedzUsuńLYSY88 jestem zainteresowany torba 5.11
OdpowiedzUsuńodezwij sie
adamkolodziej88@wp.pl
pozdro
Opis mnie zaintrygowała ale cena... odstrasza. Dużo taniej dostane Texary, gdzie firma ma już wyrobiona markę. Niestety CCC dla wielu osób. Myślę, że 150 PLN to i tak byłoby trochę za dużo.
OdpowiedzUsuńOwszem zgadza się ale porównywanie Texarów do tych spodni to jak porównanie Poloneza z Mercedesem S. Texar chińskie badziewne spodnie bo taką markę sobie wyrobili a dobrze odszyte Koltexy z porządnych materiałów. No ciężko znaleźć jedno podobieństwo pomiędzy nimi po za tym, że i to i to są spodnie.
UsuńNo nie mogę jak czytam takich mistrzów. Texar za 150 zamiast kolltexa za 200. Rozumiem że Texar/helikon/mil-tec za 150 jest też lepszy niż miwo za 200? Ja rozumiem duże różnice w cenie, ale to powyżej to już skrajny przykład najgorszego żydzenia. Jak Koso napisał: pewni ludzie kupią chińskie trampki z bazaru za 50zł bo te firmowe kosztują 70. I nie widzą problemu że dobre markowe buty oprócz wygody wytrzymują dużo dłużej; jak 2 lata zamiast roku.
OdpowiedzUsuńTe spodenki użytkuję już drugi rok. Przypadł mi do gustu ich krój i uważam, że jak na miasto (głównie) sprawdzają się idealnie. Są wygodne i dobrze uszyte. W teren też można je ubrać, choć mam wersję 100% bawełny, także to nie do końca tak dobry pomysł jak przy zastosowaniu domieszki. Trochę problematyczne w tym modelu mogą okazać się kieszenie cargo (ich kąt ułożenia), ale myślę że nie jest to rzecz, do której nie można by się przyzwyczaić. Kieszenie tylne zaś- super patent. Jedyny mankament jaki przez ten czas odkryłem, to lekko "bobiący się" materiał. który zaistniał po kilku praniach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wyglądają ładnie i solidnie, mi się spodobały te kieszenie.
OdpowiedzUsuń