sobota, 21 marca 2015

Torba na ramię dla matki Polki


W torbie można nosić rzeczy dla dziecka, ale można  też i dziecko :)

Na samym początku oddam po taktycznym strzale z przyłożenia, sobie w oba kolana :)  ze świadomością, że będzie to kiedyś wykorzystane przeciwko mnie, ale i tak to napiszę, mianowicie:
Parę razy używałem babskiej torebki mojej żony :)
A co mi tam, mamy gendery, facetów wyglądających lepiej niż niewiasty, babę z brodą , babę z fi... filigranową posturą drwala .... więc babską torebkę też można czasami założyć :)

Dziś zacznę niestandardowo, bo od swojej żony. Jako,że jest wyjątkiem od reguły i posiada mało torebek. Wychodząc (gdziekolwiek)  z naszą jedenastomiesięczną córką czasami podbierała mi plecaki, bo w swoją (małą) torebkę nie mieściła się ze szpejem dla naszej pociechy.
Lub często miała dwie torebki, swoją EDC i drugą z rzeczami dla córy. Plus w wózku jeszcze jakieś zabawki i inne takie.
 
Gdy w grudniu wróciłem do domu z Milturu z moją Nerko/cargo/organizerero/kieszenią i się pochwaliłem żonie nowym gadżetem, stwierdziła, że ona też chce customa tylko większego i według swojego pomysłu, by mieściło się jej EDC+ pieluchy, podkład jednorazowy, zabawki, ubranka, picie, jedzenie i małe zakupy, czyli to co każda matka Polka nosi w torebce.
Zaproponowałem jej plecak, ale wolała mieć dużą torbę na ramię z paskiem do noszenia przez ramię. No i tak powstał totalny custom, robiony od zera  przez Miltur.
Torba jest  unisex, żeby mi pasowała do bojówek, bo w momencie jej projektowania z żoną, wiedziałem że będę jej używał czasami dlatego posiada też szeroki rzep na odblaski i moje naszywki ;-)



Kieszeń przednia jest zamykana na suwak, tak jak widać wchodzi prawie cała teczka A4.



W kieszeni przedniej są dwie przegródki z siatki technicznej, specjalnie na telefon i chusteczki.
Kieszeń jest spora jak widać i dużo pomieści podręcznych rzeczy.


Z tyłu też jest duża kieszeń, ale bez żadnych przegródek zamykana na rzep.
W niej też się mieści prawie cała teczka A4.


W środku na ścianach są też dedykowane kieszenie. Na przedniej ściance jest naszyta po całej szerokości kieszeń typowo na portfel i klucze, zamykana suwakiem. 


Natomiast na tylnej, są dwie otwarte przegródki na pieluchy i butelkę.


Środek torby jest przegrodzony na pół, za pomocą ścianki.


Ściankę można łatwo i szybko odczepić zyskując dużą komorę.


Ścianka grodząca torbę jest zrobiona z 3mm pianki i jest obszyta materiałem, żona stwierdziła że w razie czego można na niej usiąść np. w parku podczas spaceru na mokrej trawie bez obawy, że tyłek dziecka będzie mokry. 


Dla porównania wielkości w środku pięciolitrowa bańka i teczka A4.
(oczywiście żona nie nosi bańki w torbie ;-) ) 


Pasek na ramię można szybko odczepić. Dużych ciężarów nie będzie się nosić więc plastiki spokojnie wytrzymają. 


Torba jest uszyta z oryginalnej grafitowej Cordury 500. Pozostałe dodatki te same co w przypadku innych produktów Milturu.
W dnie torby jest dziura, na wypadek gdyby coś się wylało, łatwiej wycieknie.
Materiał od środka jest „podgumowany” więc nawet jak się jakaś kaszka rozleje to łatwo będzie ją wytrzeć.
Torbę można nosić jak torebkę zawieszając ją na ramieniu za pomocą dwóch uchwytów, lub za pomocą jednego o regulowanej długości paska, który przewiesza się po skosie przez pierś. Gdy nie jest nam potrzebny można go po prostu odpiąć. Żona używa głownie tej drugiej opcji, bo wówczas ma wolne ręce i może nieść jeszcze siatki z zakupami :) .

Wymiary torby:
-szerokość  33cm
-wysokość 40cm
-grubość 15cm

Od żony: "W torbie mieści się wszystko co jest niezbędne podczas wyjść z dzieckiem z domu. Niezależnie od tego na jak długo i gdzie, muszą się tam znaleźć rzeczy potrzebne do obsługi dziecka - te podstawowe, ale znajdzie się też miejsce na dodatkowe gadżety. Jest tam również miejsce na kanapkę dla mamy, wodę, oraz dobrą książkę, której i tak matka nigdy nie przeczyta do końca.Torbę jest trudno zabrudzić bo ta Cordura się nie brudzi (kolor grafitowy nie został wybrany przypadkowo). Więc nawet jak gdzieś ją położymy, gdzie jest brudno, na torbie nie będzie tego widać. Wiedząc jednak, że nie ma rzeczy niemożliwych dla dzieci i nawet niepobrudzalną torbę uda im się zabrudzić, to matka nie będzie z tego powodu popadać w czarną rozpacz tylko przetrze mokrą szmatką z odrobiną mydła. I po krzyku. Polecam każdej matce lubiącej mieć wszystko w jednym miejscu i pod ręką, zamiast dźwigać zawsze ze sobą tysiąc pięćset torebek, torebeczek czy co  tam jeszcze". 

A co do koloru to faktycznie nie został wybrany przypadkowo, bo żona miała  do wyboru  jeszcze kilka :)


http://miltur.pl/modules/themeconfigurator/img/0fdc327c9299180aa5864b2d67247dc9048e8e51_kolory2.jpg




LYSSY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz