poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Czapka bejsbolówka firmy Helikon model Mesh na lato?




Środek lata, upały trwają (jeszcze) więc dziś kilka słów o czapce na lato firmy Helikon-tex model Mesh.
Kilka słów, no bo ile można pisać o czapce? 



Czapki dostałem do testów od sklepu ArmyTec w połowie kwietnia 2017r, i się bardzo ucieszyłem bo czytałem z dwie recki które te czapki zachwalały że takie zajebiaszcze...
Od tego czasu praktycznie chodzę w jednej lub drugiej na zmianę.
Tradycyjne bejsbolówki (pełne, całe z materiału) mają ten minus, że przy temperaturze powyżej 25st.C jest już ciepło w głowę, przynajmniej mi, mimo że Łysy jestem.
Czapka jest uszyta z siatki o dużych oczkach, co czyni ją bardzo przewiewną, lekki podmuch wiatru czuć już na głowie a nawet w włosach jak ktoś ma. Na początku obawiałem się, że opalę głowę w kratkę, ale nic takiego się nie stało .
Jednak jak leżałem na plaży i nie było wiatru, a słońce mocno świeciło to nie czułem różnicy czy miałem ją założoną czy nie, ponieważ siatka szybko się nagrzewa i nie wchłania za bardzo potu (mimo wyprania).
Siatka mimo kilku przemoczeń na deszczu, w jeziorze i mimo uprania w pralce, nadal utrzymuje fason i sztywność, nie widać właściwie śladów użytkowania. Nawet po założeniu na świeżo ogoloną głowę nic nie drażni i nie obciera (oprócz  regulacji, ale o tym potem).
Jakość wykonania jak na Helikona przystało na poziomie dobry+/bardzo dobry -, niema się w sumie do czego przyczepić, standardowo kilka wystających nitek w zielonej i piaskowej.

Rzepy dobrej jakości i rozmieszczenie jak w innych modelach tej firmy.
I tyle by było „zachwytu”….
Teraz troszkę goryczy w tym dość fajnym projekcie.
Pierwsza rzecz, która mnie zdziwiła to duży rozmiar.
W momencie gdy regulacje ustawimy normalnie…
To obwód wychodzi ok. 62cm!! W innych czapkach Helikona po takim zapięciu wychodzi ok. 58-59cm.
By dopasować rozmiar na mój obwód ok. 57,5cm muszę ciaśniej zapiąć paski i wtedy robi się duży „Dziubek”  ….


Po wyregulowaniu, pasek „od środka” z twardym rzepem często się podwija i twardy rzep drapie w głowę. Po założeniu czapki na świeżo ogoloną głowę rzep wręcz podrażnia skórę, wtedy muszę ją zdjąć, wyprostować pasek, i powoli i ostrożnie założyć czapkę… a do tego stopnia mnie to denerwuje, że chyba skrócę te paski?
Zazwyczaj muszę ją drugi raz zdjąć bo zapomnę o „polarze” na wysokości czoła… który się podwija i czuć dyskomfort.
 

W zielonej polar przyszyłem w kilku  miejscach i się nie podwija.
 Polar ten jest dla mnie trochę bez sensu w letniej czapce ponieważ on grzeje i nie wchłania potu. Nosząc ją cały dzień na czole wychodzą mi nawet potówki.
Zwykły materiał  rip-stop z pewnością by wystarczył, bo i tak nie było by widać przebarwień od potu, ponieważ siatka by je zasłoniła. 


Krój czapki…
Czapka jest płytka chociaż krój ma identyczny jak czapka zimowa (z zimowej jestem bardzo zadowolony i jest głębsza, ale o tym na jesień), niby na lato fajnie. Ale przez ten polar często ją noszę na „cwaniaka” czyli daszek wysoko podniesiony tak by czoło było odsłonięte. W mieście to jakoś nie przeszkadza, natomiast w lesie  już to trochę drażniło, bo od razu komary się zlatywały do spoconego czoła i co chwilę  coś się przyklejało.







Natomiast w Tatrach na Kasprowym(przez to że nosiłem ją podniesioną), wiatr mi ją zwiał dwa razy po czym ją schowałem do kieszeni…

 
 
Daszek.
Daszek jest standardowy jak w innych czapkach tej firmy, jednak osobiście żałuję, że jest on pokryty z góry i od dołu siatką.
Od wkładania czapki do kieszeni bocznej w spodniach, siatka minimalnie się przytarła(ciekawe ile wytrzyma?).


Brakuje mi też „meszku” od spodu, do którego można przypiąć naszywki noszone na czapce, a dodatkowo do meszku przypinamy też rzepy do naszego VIPER HOODa ZKULa.
Nie wszystkie naszywki nosze "zgaszone" i już kilka razy mi się przydało, że na szybko można naszywkę oderwać i ukryć ją pod daszkiem, oczywiście naszywki można schować do kieszeni, tylko że jak się ma milionpińcet kieszeni, to potem szukam tych naszywek kilka dni .



Podsumowując:
Miałem/mam 6-7 czapek Helikona i pewnie jeszcze kupię kilka, bo są tanie i taktyczne. Nawet już sobie upatrzyłem dwie następne, a docelowo to nawet 4 (na dzień dzisiejszy) …  Ale następnego „Mesha” na pewno nie kupię, szkoda by mi było wydać 40 zł. Cieszę się, że dostałem je do testów za darmo :)

LYSSY

I kilka foci z terenu.
Czapka jest idealna dla wodnych sznajperów, serio ją polecamy do pieszych patroli np. przez środek jeziora :) 

 

 

 


Trochę krótka recka, to dorzucę jeszcze kilka fotek :)

 Czapka zimowa Helikona, jestem z niej bardzo zdowolony. Serio ją polecam, na jesień wrzucę reckę, jedyny minus to wycięcie z tyłu na warkocz :P


 "Zwykła" czapeczka Helikona , też z niej byłem bardzo zadowolony(i pewnie jeszcze jedną taką kupię) do póki nie wyszły zajebiste ślady/plamy od potu na czapce... ten "potnik" to porażka, osobiście bym to trochę inaczej rozwiązał. Plamy nie zeszły po praniu w 60stC, szare mydło, ludwik, koncentrat płynu do naczyń, odplamiacze 3 różne i jeden bardzo mocny, nie wywabiły plam...



Stara czapka Helikona w Camogromie, mimo że już zajechana to śladów/plam potu nie widać.
A jak były to zeszły po praniu.


 Czapeczka CONDORa, byłem i jestem z niej bardzo zadowolony, mimo ze plamy potu szybko na niej wyszły, ale potem całą zalałem olejem(ściemniała), i jeszcze ją farbowałem :)
A teraz w terenie mi nie przeszkadzają już te plamy, jednak na miasto juz jej nie zakładam.





 I "wuzeta" :D Na niej nie wychodzą plamy potu mimo że wiele godzin była na głowie i nie raz się pot z czoła lał. WUZETA RULEZ! :)




 
Ideał chyba mój jezeli chodzi o czapeczki, ma swoje lata, wyblakła od słońca, nitki wychodzą z chawtowanego loga UA, ale i tak ją bardzo lubię i jest zajebiaszcza. Plamy potu zadne na niej nigdy nie wyszły.

 I taka rozkmina, moja córa ma tylko jedną czapkę, którą nosi dosłownie do każdego stroju, wszędzie i zawsze i niema z nią żadnego problemu... :)

Mh....prawdziwy facet podobno różu się nie wstydzi :D
Nawet SAS miał różowe terenówki.


ed. 25.08.2018
Praktycznie całe wakacje chodziłem w obu czapkach ale wyżej wymienione minusy tak mnie denerwowały że postanowiłem je przerobić.
Po przeróbkach, czapeczki stały się nawet "przyjazne dla użytkownika ;)
 Marszczący "polar" był bardzo irytujący(przez rok nie chciało mi się go przyszyć jak w zielonej).
 Więc go wygładziłem....
 Zaznaczyłem 2mm poniżej potnika linię na polarze....
 I najnormalniej w świecie chamsko wyciąłem ten polar .


 Następna wkurzająca rzecz to regulacja z tyłu , pasek z twardym rzepem się często podwijał drażniąc glace....
 Więc rozciąłem szew..
 Przymierzyłem na głowie gdzie powinien być pasek z twardym rzepem?
Przyłapałem nitką w którym miejscu powinien być przyszyty i oddałem mojemu nadwornemu krawcowi do zszycia ;)

I po tych przeróbkach stały się serio bardzo fajnymi czapkami na lato i upały, więc jak ktoś lubi przeróbki i zabawy z maszyną do szycia to polecam serdecznie na końcówkę lata ;)
Może na jesień będą tańsze , więc wtedy będzie się bardziej opłacało kupić ....











3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy arykuł. Pozdrawiam serdecznie autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nooo .... "krótko" jak miało być, to się nie udało :) Czytałem jak dobry kryminał.

    OdpowiedzUsuń